Już wiecie?????
Najgorszy koszmar koszmarów się spełnił.
Auto z wózkiem (z moją corvetką, forestem) w środku pod
blokiem było wieczorem, a rano już go nie było.
No i to by było na tyle.
Jakie są szanse?? Auschwitz , niektórzy też przeżyli.......
W góry mięliśmy jechać, na pogrzeb Józka.
Tak tak, mój brat przyszywany zasnął w Panu.
Murphy się uaktywnił.
Z pomocą aniołów wózek zastępczy wypożyczyłam, nawet anioły
dowieźli, ale po nocy martwy się okazał.
Zakupy na święta e-Tesco dostarczy.
Jeszcze nadzieję mam !!!!!!!!!!!!!!!!!
Żeby chociaż wózka na "żyletki" nie pocięli, żeby oddali -
moją wolność, niezależność,
po prostu możliwość życia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Jeszcze tak nie było żeby jakoś nie było.
Jak to babcia gadali - Franca Jozefa przeżylim, Adolfa
pochowalim, Stalinowi radę dalim, to teraz sobie nie poradzim???
Wszystkim ogromne dzięki za słowa wparcia, otuchy
i udostępnianie na FB - może akurat? taki mały cud, gwiazdeczka
na święta.....
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz