sobota, 30 sierpnia 2014

Hulali po polu

Powitać ,powitać :-) szanowne grono :-D
Chyba to może być w klasycznym wykonaniu głupawka,albo najzwyklejszy w świece ,eee no i we wszechświecie też, objaw zdrowienia, znaczy się pozytywnej działalności sterydów JUPPI.
NO Bo mi  się chce ;-) tańczyć, pląsać, bawić się, pić i gadać. I tak wciąż i wciąż, a no bo tak : robota to głupota a picie to życie ;-) Nałęczów zdroj i ciownianka rządzi ;-)
Glupio się mi na tabku pisze ale pomyslałam , ze Wam tu wszystko, co i jak, napisze
Bo mnie wciąż jakaś siła do przodu pcha. BO MNIE SIĘ CHCE I WCIĄŻ , I WIĘCEJ, I CORAZ WIĘCEJ WCIĄŻ
Pamiętajcie, że wszelkie ograniczenia są w naszej głowie, bo my sami je tworzymy i budujemy.
Ludzie stopują no że na stopa jeżdżą z rowerami, psami i innymi takimi no to ja na wózku też będę....... Podróży nie oddam.
A propos, jak do szpitala we środę przyjechałam ;-) no a jakże, właśnie na  stopa JUPPI no ba jako;-)
Dzięki Wam wszystkim za słowa wsparcia i życzenia for mi ;-) i za wszelaką udzieloną mi pomoc. Jeny, gdyby nie wy...........
W szczególności mym braciom, jednemu i drugiemu, obydwa na Podhalu siedzą, a w ostatnim czasie bez ich pomocy byłaby po prostu DUPA, DUPA, DUPA.....
DZIĘKUJĘ   i Laurka , i Jurek też
Dobra bo  będę buczeć ze wzruszenia
Pamiętajcie jak chcecie być szczęśliwi to po prostu tacy bądźcie........

No tak m i się chce...


piątek, 29 sierpnia 2014

wSPAniaLe

Koksik w żyłę i jechali ;-)
No jestem, jestem (no że w tym szpitalu :-D druga dawka soku zeszła.  Wszyscy wspólnie odetchnęli, że ten syf wciąż na mnie działa.  Śpi mi się dobrze, tak od 3 do 7 nad ranem (no mówiłam, że działa ten steryd) Spoko luzik jest,  miejscówka jak zwykle, extrabomba, niemal jaku mamy. Mam co cczytać, co oglądać, jeść pod nos podadzą, wszystko na dzwonek, żyć nie umierać (ano tak zapomniałam-tam mnie nie chcą, boją się cy co, cy jak???

Bajo bajo, baj baj......

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

żarło, żarło...... i nie praży

Hej cześć i czołem, pytacie skąd się wziąłem ......

Ano jestem jestem, jak zwykle

Nie dawałam znaku żywota mego, bo .... jakoś tak

Najsampierw było jak zwykle cudownie. Więc nie pisałam, bo nie miałam za wiele czasu, upjałam się mym żywotem cudownym. Jakbym  w osoczu wyczuwała, bo wyczuwałam, że za chwilę pożre, pożre i zdechnie.

Jak mawiał jeden z mych pracowników, "nie praży"

No i czekam, na znak sygnał z mego SPA ;-)ale jak można wyczytać na pierwszej stronie NFZ nie płaci jak trzeba, to może różnie być. Bo my żywiem w Polsze.
Oj tam, nie ma o czym gadać.

O czym mam Wam ?

Człowiek na orbicie społeczeństwa.




No i co, no i dupa rośnie ;-)



Jakoś to będzie....

Jak zawsze

Bajo moi mili

Do następnego
 




niedziela, 10 sierpnia 2014

Sieroty jedne ;-)

Cześć, cześć i jak zwykle Wam powtarzam, że brak wiadomości to dobra wiadomość.
Все в порядке
Oj tam, oj tam bo my takie beździetne ;-). 
No nie tak na co dzień, przecież wiecie i mnie znacie. Nawet kota nie mamy ;-)
Dziecię miało pięciogodzinne lądowanie w domu i że była w domu to już tylko wspomnienie.
Już ją wessało tamto podhalanskie powietrze.
Ech była na koloni przecie, ale niech szlag trafi takie kolonie, w sumie te kadre. Przez 2 tygodnie niemal dzień w dzień mi płakała prawie co by ją zabrać.
Szkoda tej kasy, kadra do dupy była, inaczej tego nazwać nie można. Mogę jednym słowem opisać:
 Ż E N A D A
Co z tego, że dofinansowanie z UMŁ, co z tego, że ZHP organizatorem, jak dziecko zniesmaczone.
Mój ulubiony teks wychowawcy do dziewczynek w łazience ok. 23. "No wypad mi stąd" albo rano w pokoju "Co to za burdel tutaj?" Pomijając fakt, że przy upale ponad 30 stopni dzieciaki nie miały dostępu do wody.
Tak wiem, wiem napiszę , gdzie trzeba..........
Na osłodę to było to że pod sam koniec dzieciaki się zintegrowało więc przy rozstaniu były lekkie łezki.
Nie miała na nie czasu w sumie bo od samego początku koloni było wiadomo, że jedzie na Tatary.
No i poszło. Pralka wirowała na 1000 obrotów na minutę, prasowanie, dosuszanie pod wiatrakiem, w plecak i pojechali, znaczy się ..ła ;-)
No i tam ją wessało, znaczy się Все в порядке.
A z tej koloni potrafiła kilka razy na dzień dzwonić.
 No i te festyny.........(Ząb, Bustryk, Poronin i gdzie indziej ;-)
Niech się cieszy, niech hula i szaleje, bo przecie ten wiek na szaleństwa i głupoty.
No i my znów takie beździetne, bo kot u swej matki chrzestnej.
No to jak wszyscy to wszyscy, starsi też ;-) bym chciała interesik mały załatwić ;-)

Kręci mnie niesamowicie autostop, ale to już wiecie.
O kręci mnie taka bajka.
Echhhhhhhhh superacko.
Póki co my tak niesmiało po Polsze.
Może uda mnie się na mazury w tym roku, może...(tam tez
Qrka tylko trzeba mieć czas, ale może się uda cosik wykroić w przyszłym tygodniu.
Napięty mamy w te wakacje czas, a wakacji wcale niemal.
Fajnie, że choć dziecię nasze brykać będzie i to cały miesiąc.
A całą Polskę od morza do tatr bryknęła jednej doby :-)
Ależ ja z niej dumna, ech moja cygańska krew buzuje w żyłach, a że geny jidysz robią swoje. Gna ją w świat niewielkim kosztem :-)

Bo niewiele do szczęścia  potrzeba wszak.
Wystarczy szczęśliwym chcieć być :-D


Bajo Waćpaństwo


sobota, 2 sierpnia 2014

Wrócilimy

Hay, hey, elloł :-)

Wróciliśmy

Baaaa i to jak .

Zeszliśmy z tatarów do Dunajca do tęczowego mostu i tam, po kilkunastu minutach, w tym po kilku minutowej pogawędce ze znajomym (pozdrowienia dla Pawła :-) Georg (mój maużonek;-) mówi, choć kiwają na nas. No i tak po raz pierwszy w karierze mej stopowej, to na mnie kiwnęli i to ludzie jadący do Łodzi :-) Rany autokar !!! pełen młodzieży.

Nawet nie zdążyłam cyknąć foci z tabliczką na trasie więc była zdeczko później :-D

Były tańce , śpiewy, jedzenie czekolady na czas (w 33 stopniach;-)
Nie dostałam autoryzacji więc musicie sobie wyobrazić :P

Nasze kilkudniowe wakacje dobiegły końca, eeeeeeeeee tam gadanie
Autostop to życie !!!!!!!!!!!

Cmokasy
Idziemy spać

piątek, 1 sierpnia 2014

Pucyłam i wiłam

Witajcie z rana moi mili, coście tłumnie tu przybyli.
Syçko Wam tu bajać bede, ino co byście mi uwierzyli.
Wczoraj cuda, dziwy się zdarzyli. Samej wierzyć jest mi trudno, ciężko serca opanować drżenie, lepiej opaść na siedzenie.
Posłuchajcie moi mili co mnie wczoraj się zdarzyli.
Wczoraj nawet wyśpiewalam, cóżem wieczór wyprawiałam, ale trąba ze mnie, nie nagrałam. Męczyć się dziś muszę przecie, co by było słychać w świecie.
Pucyłam oscypki i korboce wiłam, jak dziecko się przy tym cieszyłam.
Z tych korbocy dumnam srodze - nikt mi teraz nie podskoczy na drodze :-D
Nie ma się co dziwić wszakże, bo to wcale nie po szwagrze;-) tylko to jest po bracie, tym co nosi bukowe gacie. Góral, gazda całą duszą, jego siostrze oscypki, korboce udać się muszą :-D:-D:-D:-):-):-)