wtorek, 29 listopada 2016

Coś Wam powiem

 Wiecie co???



Wiem, że żyje.

Po prostu żyję !!!!!


Wiem, bo boli.................

że tak się wyrażę, abyście wiedzieli.....

QREWSKO boli,

Dobra spoko. Na to się nie umiera. Ale boli..................


Co na to lekarze???????

dali kroplówkę, wpisali receptę, chyba na tic-taci, bo jakoś tak samo działają, tylko że kolorowe nie są i jakieś bez smaku.
Dobra, dobra, morfiny jeszcze nie przepisali.........

W czwartek na jakiś rehab idę, się zobaczy co i jak, jak się dożyje.

Eeeeee, jak nie jak tak,


Idę czekać, ta do usranej, i tak zostanie (ból)

Buźka

niedziela, 6 listopada 2016

BUUU......

Buuu mi jest  i tak cały dzień......
Nie nie tak po prostu. 
My tak mamy, że w momencie kolejnych momentów (no tak, o końca ona nimfomanka tylko o jednym;-)kolejnych momentów, kolejnej niepowstrzymanej kaleczności, inni niech sobie mówi niepełnosprawności), zawsze jest BUUUU, potem to staje się codziennoscią-normalnością, więc spoko przejdzie mnie (tak myślę, za pół dnia, albo za pół litra.....;-)
No bo tak:
składam się, tylko nie wiem kiedy mięśnie w trybie przerywanym pracują, nie mówią, nie uprzedzają, sobie tylko systemem wiadomym.......
Wczoraj chciałam dojść do krzesła dwa kroki, a tu masz i bach........
I tak już od miesięcy nie myłam się jak byłam sama w domu, teraz już do łazienki z obstawą chadzam, kąpiel również w asyście musi być chyba, bo ceramikę zaliczyłam kilkakrotnie (dobrze, że jeśień/zima i siniaków widać nie będzie. ;-)


I przykro mi niezmiernie bo komuś chciałam pomóc i przypłaciłam to tylko wrzaskiem i darciem się,  że nie skończyłam do końca -  bo żem urwa jego blada mać nie dałam rady........
O sobie trza myśleć i o siebie trza dbać, a nie innym dobrze robić......
No mówię że dziś buuuuuuuuuuuuuu

Ps. oby tylko wątroba wytrzymała ;-) ech do jutra mi przejdzie, a jak nie to skasuje ......