piątek, 15 lipca 2016

Słonecznik

Cześć to ja, znowu ja :-)
(ale  żeście zdziwieni, nieprawdaż?????)
(no, że ja, na własnym blogu ku Wam piszem.  Jest tylko jedna ewentualność, że tu napisze ktoś inny. Jak mnie już nie będzie, to poda ona Wam numer konta, na który równowartość za te wiązanki na jodle i świerku możecie przelać. Ja nie chcę żadnych kwiatów na pogrzebie, wyrzucony to piniądz i tak zgniją, ale wypić flaszkę nad grobem mym to już co innego ......;-)
Ale nie o tym miało być, ja zwykle ......
No bo tak. Jestem, jak zwykle :-)
Jak zazwyczaj szczęśliwa, zadowolona,  radosna, kochana, kochająca......
Ludzie się dziwią, czemu taka radosna i uśmiechnięta (może dlatego, że żyję wciąż?? a może ona pier...ęta jakaś ;-) nie mój problem, niech se myślą, co chcą.
 Mnie dobrze jest :-D

Dzisiaj to było tak. Pojechalim na zakupy. Nie corvetką, ino furą naszą (tą zabytkową prawie;-). Kupilim, wrócilim. Dałam mojej żmijce kochanej (no na własnej piersi ją chowałam, wolała z lewego cyca-tego od serca :-), daje jej słonecznik, (który bardzo lubi) i gadam, że specjalnie dla niej nabyłam, a to z krwi mej na mych sokach życiodajnych żywione rzecze mi   - "a co zatrute?"
Kochane me  nie ? :-D 


Ostatnio też wdałam się w dysputę, jak to komu jest źle i niedobrze i jak to przechlapane w życiu mają.
Się zaczęło, jak powiedziałam, że wszyscy to jacyś niewdzięcznicy życiowy, bo tylko narzekają, a przecież można być szczęśliwym - wystarczy tylko chcieć. No być szczęśliwym.
No i się zaczęło.
Hektolitry pomyj, hejtów, wyzwisk, na mą biedną i tak już umęczoną głowę się wylało.

Ech tam  co mnie to tam.

Co mnie przy życiu trzyma i  to tak w dobrym stanie (no powiedzmy ;-) (same profesóry i inne mądre głowy nie wiedzą), to i ja się nie zastanawiam, tylko żrem to życie ile tylko w paszcze dam radę wpakować (w cycki mi idzie, więc luz ;-)

Serio teraz będzie.
Co mi siły daje na co dzień i od święta ??
Co mnie trzyma na powierzchni?? 

M I Ł O Ś Ć 

Do córki, do męża, do najbliższych mych.

To nie ja jestem pępkiem świata. To ja muszę dbać o nich (albo nieletni, albo schorowani). Bo jedni z moich jeszcze nie pracować mogą, a inni już nie mogą (pracować;-)

No i kto jak nie ja.

Ja choruję. Ja sram i szczam pod siebie i tak kilkanaście/dziesiąt innych objawów chorób manifestuję (choć sprytnie to wszystko maskuję). Ja o nich dbam.
 Bo ich kocham. Czystą, bezwarunkową miłością i oddaniem mym.

Tak, cieszę się że mogę i chcę, jeszcze do pracy iść .
Zarobić hajs, żeby nam było lżej.
Raduje wielce mnie to.
Myślę wciąż, żeby było nam lepiej i mnie (tak przy okazji) też.
Coraz większy pazur na życie mam.
Życie, nie egzystencję - żeby było jasne.
Wszystko zależy od nas.
Pomijam tu kwestie, że fizycznie de facto jestem kaleką, niepełnosprawną, inwalidą, istotą ułomną.
 Umysłowo, daję radę ;-) :-)
Bo mam szczęście, że takich koło siebie mam????

Oni mają szczęście, że mają mnie !!!

Ot, brawo JA.

ŻYJCIE MOI MILI, po prostu (albo aż) ŻYJCIE !!!!!




sobota, 2 lipca 2016

cy cóś

Jak tam misiątka ???

U mnie fajniutko, żeby nie rzec bosko.
W sensie aury na zewnętrzu.
Wiem, że żyję.
Krew w żyłach bystrzej wrze :-)
Na rozżedzaczach zaoszczędzę ciut, no i wątroba odpocznie ;-)
 Leniwie dzisiejszy dzień pędzę.
Bo to tak jest, że jak w każdej chwili mogę gdzieś wypełznąć na mej corvetce, to nie ma parcia, że chcę, że muszę ( o nie, nie moi drodzy, ja nic nie muszę, jeśli już to chcę) i taki błogostan mnie naszedł :-D
Pierworodne wybyło w swój świat.
Jej też optymalnie komfortowo jest, bo przestała narzekać, że jej zimno ;-)
A czy my z maużonkiem gdziesik się ruszymy, tego nie znaju ja, wszak godzina młoda.
Gdzie by to tak zaraz po śniadaniu się rwać :-D ;-)

Dyskomfortem mnie napawa myśl jedna, o tym jak temperatury spadną o te 10-15 st. celsjusza. :-(
Nic to cieszmy się z tego co nam życie pod morduchnę podkłada

Nie no, gdzieś z pewnością się dziś wybierzemy, jakaś kawka cy cóś ;-)

No że ja tak tylko o jednym?? no ja cały czas, przecie ile razy mam Wam mówić, że świat opiera się na na dupie, a ta nie piniądzach zalega

Za pieniądze świat się podli, za pieniądze ksiądz się modli - taki lajf :-) ;-)

Miłego 
Bajo Baj