Dzień Bry.....
Ja jestem, żyję, póki co ja żyję, a co z moimi kochanymi pojazdami - tego niestety nie wiem.
Trwają czynności operacyjne..........
Ja cały czas wierzę, że się odnajdą.
Tiaaaa, wiem, nadzieja ostatnia umiera.
Działo się dzisiaj, jakby u mnie wcześniej spokojnie było ;-)
Wiarę w życie, w ludzi dzień ten i te poprzednie również przywróciły.
https://panorama.tvp.pl/35257903/dramatyczny-apel-niepelnosprawnej
https://lodz.tvp.pl/35257264/ukradli-samochod-z-wozkiem-inwalidzkim-chorej-na-stwardnienie-rozsiane
Nawet nie sądziłam, że możliwy jest taki odzew i wsparcie dziesiątków tysięcy dobrych aniołów i dusz.
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i za chęć pomocy.
DZIĘKUJĘ.
Ja wciąż mam nadzieję, że się odnajdą........
Zazwyczaj, jak już wielokrotnie mówiłam, nie żałuję niczego w mym życiu, a że się żałuje tego czego się nie zrobiło, a nie tego co się uczyniło, ja mam do siebie żal, że jak jechałam we wtorek i w czwartek do pracy to udało mi się tapicerki nie ubrudzić.
Takie hobby i fetysz miewam czasami, że lubię się z rana wykąpać i wyprać w umywalce na stacji benzynowej.
Jak już zabiegi rehabilitacyjne zaczęły działać i rehabilitanci zrobili mi dobrze palcyma swoimi (zupełnie jak mój fryzmaestro;-), to mi napięcie z lędźwiowego odcinka popuściło a sm się uwydatniło.
Tudzież czułam jak robiłam ;-), inni też czuliby gdybym się nie wykąpała i nie oprała.........
No i na co ja się tak starałam, teraz im by się może larwy wylęgały...........................
Ciekawe co mi los przyniesie?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz