poniedziałek, 18 grudnia 2017

Larwy

Dzień Bry.....


Ja jestem, żyję, póki co ja żyję, a co z moimi  kochanymi pojazdami - tego niestety nie wiem.
Trwają czynności operacyjne..........
Ja cały czas wierzę, że się odnajdą.

Tiaaaa, wiem, nadzieja ostatnia umiera.

Działo się dzisiaj, jakby u mnie wcześniej spokojnie było ;-)

Wiarę w życie, w ludzi dzień ten i te poprzednie również przywróciły.

https://panorama.tvp.pl/35257903/dramatyczny-apel-niepelnosprawnej


https://lodz.tvp.pl/35257264/ukradli-samochod-z-wozkiem-inwalidzkim-chorej-na-stwardnienie-rozsiane


Nawet nie sądziłam, że możliwy jest taki odzew i wsparcie dziesiątków tysięcy dobrych aniołów i dusz.

Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i  za chęć pomocy.

DZIĘKUJĘ.

Ja wciąż mam nadzieję, że się odnajdą........

Zazwyczaj, jak już wielokrotnie mówiłam, nie żałuję  niczego w mym życiu, a że się żałuje tego czego się nie zrobiło, a nie tego co się uczyniło, ja mam do siebie żal, że jak jechałam we wtorek i w czwartek do pracy to udało mi się tapicerki nie ubrudzić.

Takie hobby i fetysz miewam czasami, że lubię się z rana wykąpać i wyprać w umywalce na stacji benzynowej.

Jak już zabiegi rehabilitacyjne zaczęły działać i rehabilitanci zrobili mi dobrze palcyma swoimi (zupełnie jak mój fryzmaestro;-), to mi napięcie z lędźwiowego odcinka popuściło a sm się uwydatniło.
Tudzież czułam jak robiłam ;-), inni też czuliby gdybym się nie wykąpała i nie oprała.........
 No i na co ja się tak starałam, teraz im  by się może larwy wylęgały...........................


Ciekawe co mi los przyniesie? 

Brak komentarzy :