sobota, 20 lutego 2016

życiowo

Helołeczka

Jestem szczęśliwa
taaaa, a ona znowu swoje ;-)
Ano tak
Chora, coraz bardziej chora.
nie ona jedna zresztą w rodzinie, 
a szczęśliwa jest ... :-)
W sumie tu bym mogła skończyć kwestię wypowiedzi, no ale.....
taaaa i jak zwykle, te jej ale, przecie coraz jej trudniej w konkretne klawisze trafić, długopisem nic nie napisze (ręka w ogóle jej nie chce słuchać), zresztą nie tylko jej piękna dłoń, jej zgrabne nóżęta też mają gdzieś, to co ona chce :P ;-) 

No i z czego to ona się znowu cieszy??? głupia jakaś, cy co ??? ;-)
No i nigdy nie wiadomo cy bardziej gupia, cy bardziej cy co - z nią tak zawsze......

No bo przecie ja nie potrafiem usiąść i płakać, usiąść i narzekać, no i w ogóle nie potrafiem poważnie.
Ja od życia wciąż chcę  i chcę, dużo chcę
to że kaleka, ona, nie potrafi się poddać, nie potrafi zrezygnować, inaczej pewne rzeczy robi ale robi...
Wystarczy, że życie czasem jest śmiertelnie poważażne, czasem poważne, a czasem śmiertelnie...;-)


Kochana, kochająca, spełniona, szczęśliwa......

Choroba wiele rzeczy mi wciąż zabiera, ale 
i znowu to jej ale
no ale też wiele daje. 
Nie miałabym w sobie tyle pokory, nie potrafiłabym, nie umiałabym wielu rzeczy docenić, baaaaa nawet dostrzec, zauważyć.
Człowiek w wiecznym pędzie, w gonitwie z dobrem doczesnym, za  majątkiem.
Taaaaa wydawało jej się wtedy, że pieniądze szczęście dają :-)
Teraz już wiem, że w bardzo radykalny sposób ułatwiają życie
Można by tu mnożyć przykłady: teraz mamy zmywarki, a ten co nie ma zmywarki, ma płyn do mycia naczyń, a nie szorujemy garów popiołem.
Smarkamy kultralnie w chustki do nosa (higieniczne) a nie w rękaw;-)
Mamy samochody/rowery, a nie konie/osły ;-)
No i mamy protezy, kule, laski, wózki inwalidzkie :-)
Jak to wszystko radykalnie ułatwia życie.

W pewien sposób to właśnie dzięki chorowaniu, mam to co mam.
Ale jej sie na filozofanie wzięło......;-)
Teraz wiem, że żyję, dawniej różnie to bywało, wiecznie czegoś brakowało......
A teraz??? Teraz to cieszę się, że mam rencinke, że mam dodatek mieszkaniowy, że leki kupuję dzięki łaskawości i hojności Waszej
jak ktoś komuś coś, to choć niewiele ale zawsze.....
że pomoc społeczna mojej rodzinie pomaga, bo inaczej byśmy nie dali rady
Tak, z tego wszystkiego i  tym wszystkim się cieszę.

Wracając zaś do szczęśliwości : 
chcecie być, szczęśliwymi ludźmi? - to takimi bądźcie :-D 
Ja tam jestem....
rany, przecie ona już to mówiła.....

Ze wszystkim tak łatwo, jak się pisze, to nie jest...
ale ona odkrywcza jest ....... :P ;-)

Ostatnio to co się u mnie zdarzyło, tak naprawdę dzięki jednemu człowiekowi...
pst, ciiiii, ona nie może powiedzieć wszystkiego, bo obiecała, a u niej słowo droższe niźli pieniędze
jedno powiem, z wąskiej i utartej, dobrze mi znanej kulawej ścieżki, cała kilku pasmowa autostrada się otwiera .......


TA SZCZĘSLIWA
a szczęśliwa matka, to szczęśliwe dziecko. szczęśliwa żona, to szczęśliwy mąż
 :-D 










Brak komentarzy :