niedziela, 12 października 2014

Uro...

Cześć, witam, DzinDybryWieczór. Jako ta szczęśliwa czasu nie liczę więc zazwyczaj nie trzymam się poprawnych określeń pór dnia, pór roku czy też świąt.
Co by Wam tu opowiedzieć?? ;-)
U mnie niezmienne jedno od kilku lat. Szczęśliwa jestem.
No qrka jak tak se myślę, to się zastanawiam, że może ta padaczka, albo te zmiany w mózgu, coś tak mi poprzestawiały, może gdzieś coś uciska, bo mnie dobrze jest. Ludzie się dziwią, że się nie załamałam, cycooś. No i że ja wciąż chcę więcej i więcej od tego życia (a w moim przypadku tym bardziej) jeszcze więcej chcę.

No i tak to u mnie .
Zadowolona, szczęśliwa, spełniona....

Tak mi życie płynie .....



Dobra, no nie mam weny do pisania

Ps. Jutro na pogrzeb idziemy. Ot marność żywota naszego. Wszak rodzimy się po to żeby umrzeć. No to żyjmy póki nam czas jest tu dany.


A tu Ethel napisała wszystko z czym, się w całej rozciągłości zgadzam.