piątek, 17 października 2014

.....jak Rzym za Nerona

Cześć wszystkim. Witam, witam, o zdrowie nie zapytam (wiem, wiem, mało śmieszne;-)
Tak z nad filiżanki porannej kawy piszę
Przecież byłoby to co najmniej dziwne,gdybym napisała o 2 nad ranem, choć nie powiem, nie powiem, miałam takie zakusy. Ale się opanowałam, bo grunt to panować nad swoimi słabościami ;-) :P
No bo tak się złożyło, że przez kilka dni, jednego członka stadła rodzinnego, będzie brak.
Otóż uważam, że każdy musi mieć jakiegoś bzika, jakąś pasję swą, każden winien posiadać i mieć.
Z tego to otóż powodu męża przez weekend, a nawet ciut dłużej oglądać nie będę (spoko, od czego jest facebook;-)
No normalnie se pojechał, pojechał, do czego w niemały sposób się przyczyniłam :-) Bo w związku trza się wspierać, pomagać, doradzać i w tych pasjach uczestniczyć, podsycać (pomimo że mnie nie jarają, ale nie mnie mają jarać)

O dzwonił właśnie, wesoły, szczęśliwy, zadowolony, a i mój brat też. Koszulkę mu ode mnie w prezencie zawiózł :-) Wsio oki, góral pije, a barany same się strzygą ;-)

Tak sobie myślę, jak by mnie kto zabronił, albo nie dał tego co jara mnie. Wrrrr, ech, rozniosłabym pazurami  i zębami na drobne ;-)

Miło słyszeć i wiedzieć, że najdroższe Ci osoby są szczęśliwe i spełnione :-D

A tak poza ?? To też oki.

To co robimy w ten weekend?? Jakieś plany, sugestie, pomysły?? Tylko po mnie trza przyjechać i odwieźć jak by co ;-)

To PA







Brak komentarzy :