piątek, 30 stycznia 2015

Bezbronna

Ano właśnie. Pewnie bym nie pisała Wam dziś/wczoraj/ choroba a jednak wyszło na dziś ;-)

Ale jak to, muszę poczekać, bo pazurki muszą doschnąć. Jak nie poczekam, to od kołderki takie wzorki się porobią na lakierze, a ja dziś mam ochotę na takie gładziutkie, jak tafla lustra.
Tak więc (ile razy mam powtarzać, że nie zaczyna się zdania od więc;-) oczekując na tą upragnioną chwilę, pomyślałam, że Wam napiszę.
Wiecie co mnie dziś spotkało. 
Ech, no jeszcze nie wiecie ;-)
Ale wszystkiego i tak Wam nie opowiem, bo za długo by bajać.
One szybciej doschną.
Słuchajcie, umówiona byłam dzisiaj,  z tym co bosko, dobrze, robi palcyma. 
Rany, ale obsówa była, nieznaczna. Ze trzy kwadranse się zeszło.
Jaka akcja. Na samym początku oczekiwania, fryzmaestro pyta się, standardowo, czy kawy, czy herbaty. Palta słusznie jeszcze nie proponował, bo ledwie przyszłam przecież ;-) Słuchajcie i zanim, usta me otworzyłam, żeby nadmienić jak i co dzisiaj (no dobra wczoraj;-) bym chciała, ten mnie pod nosek podstawia  wizerunek kobiety i mówi, że tak dziś będzie mnie dobrze robił.
Zatkao kakao, koparka w dół. 
Uffffff, uczucie niesamowite. Nie dość, że dobrze uczynić potrafi, to jeszcze wie co w głowie siedzi i jak się chciało to dobrze mieć ;-)
Po pierwszym szoku, do tej pory myślałam, że tylko ja tak potrafię w myślach zczytać komuś ;-)
Wyszło lepiej niż było w załozeniach.
Ale wiecie co? Jak by się tam która rwała, że to dobry materiał, to proszę bardzo. Ja swój, mój jedyny i niepowtarzalny (i wytrzymuje ze mną;-) mam. A ten od tych palców, jest super, ale on to kurcze tak wszystkim co do niego przychodzą tak czyni.
Generalnie taki typowy hetero, no bo żeby życie miało smaczek.... to ich jest duuuuużo. Tak po prostu non stop. Przeciąg ciągle.
Dobrze, że tam są drzwi obrotowe, bo korzonki byłyby zagrożone permanentnie.
Nie, nie, nie. Permanentny jest wszakże w tejże okolicy, ale dziś nie była pora. Zresztą jak sama nazwa wskazuje, stały makijaż jest, jest tak samo boski, jak odpowiedni fryz, który dla odmiany, można co 2 miesiące zmieniać. Tak widzicie u mnie wszystko w normie.
Żyję moi drodzy i tak ma być, nic nie widać.
 Bo słuchajcie, czy na ten przykład po Trynkiewiczu, kilkadzisiąt lat temu było widać.
Tak więc (no i znowu to samo ;-) bacznie się przyglądajcie pasażerom w tramwaju ;-)
Dobra, mam już szkiełko.

Pa pa , całusków 122, karaluszków ile chcecie. Proszę z tą kwestią do mnie się nie fatygować ;-)
Powinnam zasnąć, bo za 2 godziny i 44 minuty kury, znaczy się koguty mnie piać będą. Tylko nie wiem, czy warto me niu fryzur gnieść ;-)
OKej, zostaje na krześle.
Wiecie, chyba permanentny, od 2 tygodni stan bezsenności, uczynił pewne defekty w mózgoczaszce mej (nie jestem pewna czy to aby możliwe.
Spoko, obiecuje, już sobie idę. Nie wiem kiedy najdę ponownie, ale przecież wiecie, że nie jestem w stanie Was zostawić.

Papa
Sciski
Szczerokości ;-)

Brak komentarzy :