czwartek, 3 lipca 2014

JesusChristSuperstar

Sorry, sorry.
Nie pisałam, na wiadomości i maile nie odpisywałam, się nie ujawniałam, ale już, już się poprawiłam. Ot po prostu czasu nie miałam.
Nie umiem w miejscu siedzieć (czyt.nic nie robić) zawsze sobie cosik wynajdę.
Żeby ciekawiej było ;-)
Aczkolwiek w poniedziałek i wtorek większość czasu plackiem przeleżałam
Chwila sławy, niektórzy chcieli sobie ze ze mną fotkę szczelić ;-)
Po latach już się przyzwyczaiłam.....;-)
Po kilku dniach efekt jest oszałamiający.
A odnośnie bólu??? EEEEEEE tammmm, profesjonaliści nie czują bólu ;-) przy takim zaawansowanym rozwoju olejków przeciwbólowych, dajcież sobie spokój.
Generalnie wystarczy w lustereczko looknąć i już po bólu ;-)
A permanentny polecam, serio, serio. Fajna sprawa.
Nie dość, że jak mam problem z trafienie maskarą do żeby oczka se upiększyć, to takie cosik w sam raz dla mnie.
Natura nie raczyła mnie obdarzyć pełnymi i bujnymi.........
 ej no co Wy znowu, ustami, moi drodzy, ustami.
Widocznie przewidziała, że będę mielić jęzorkiem i usta mogą być drugorzędne. Ot, franca jedna, no ta natura ;-)
Nie dość, że małe, to i wąskie, i cieniutkie, no i właśnie dlatego moi ulubieni starożytni, jak zwykle przyszli nam z pomocą ;-)
Skoro hulało to kilka tysięcy lat temu, czemu nie skorzystać (jak zwykle zresztą;-) z ich dobrodziejstw.
Ja jestem super mega zadowolona, a x4, że dzięki mym aniołom nie ponoszę nakładów finansowych, ino  psychiczne, i moralne, tudzież kursantkom, nie zawsze się wszystko udaje.
Rany za rok będzie niemal  10 lat jak Małgorzatę znam. Świetna kobieta. 

Wszak na kimś trza się nauczyć dziergać. Bo to w sumie taki tatuaż jest.
Ale takiego tradycyjnego tatuażu zrobić sobie nie zrobię.
Każdy ma jakiegoś bzika, mam i ja :-D juppiiiii

Jedno powiem: za tyle radosci, tyle zadowolenia, tyle szczescia, pewnosci siebie, poprawy samopoczucia i wzrostu pewnosci siebie. Za perfekcyjny, artystyczny,permanentny niby taki niewielki zabieg ust. DZIEKUJE.

Ale i tak to tylko słowa........

A jeszcze , że z jakimiś defektami, no że człek niepełnosprawny........
 ale ach te usteczka i te brewki.......... ;-)




A później, to już poszło. Dom, rodzina, kuchnia i inne tam.

Pierworodna aktualnie siedzi w torebce i w ręczniku na głowie i czeka jak się farba na włosach przyjmie. Copper red ma być, a co wyjdzie to sie za kilkanaście minut okaże;-)
Nie mogłyśmy znaleźć nigdzie szamponetki lagoon blue wiec zostało tylko to coś copper....
Spoko, na razie tylko końcówki (tak od połowy ;-) no i grzywka ;-)

No bo przecież wakacje  znowu są





Brak komentarzy :