Witajcie moje żuczki kochane, jeśli tam (po drugiej stronie światłowodu jesteście ;-)
Byłam, byłam, wróciłam :-)
No gdzież moi drodzy na święta mogłam być, no w górach, na Podhalu, u rodziny mej.
No bo jak byśmy w Odzi zostali, to tak jak trzy samotne pingwinki....
To pojechaliśmy
Co ja tam Wam będę farmazonić, szczęśliwa żem jak szczęśliwam byłam, albo i może ciut bardziej.
Dzięki łamaniu barier architektonicznych, na Bachledówce w kościele, na pasterce byłam.
Onegdaj jak ten husajn na wietrze przed bramą stałam......
Tam ma noga, a nawet kółeczka moje już nie postaną...
Baaaaa nawet dzięki mej ulubionej platformie przy schodowej, niemalże na basen/termy się dostałam.
Platforma obsługiwana przez samą zainteresowaną istotę na wózku :-) ( ja miałam akurat ręce zajęte rozmową ;-)
Bo wszystko zależy od ludzi, wystarczy tylko chcieć !!!!!!
Duet Kangooś-Forest sprawdza się niesamowicie, co w połączeniu z naszą rodzinką przynosi nam ogrom szczęścia :D
Takiego ogromu, bylebyście potrafili go udźwignąć ;-) na Nowy, nadchodzący 2017 rok, Wam życzę.
Szczęścia, spełnienia, a reszta sama najdzie :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz