sobota, 21 czerwca 2014

KAC

Powiadają, że na kaca najlepsza jest praca ;-) powiadają, bo niby skąd ja to mam wiedzieć. Aczkolwiek słyszałam, że inni mówili, że trzeba kaca przespać.
No i skoro spać nie mogę bo boli, to od wczoraj siedzę w truskawkach. Znaczy się w przetworach różnorakich truskawkowych. Generalnie w mym królestwie, w kuchni.
Zachrzaniam jak by mi ktoś wiatraczek w tyłku zainstalował.
Qrna , tak boli. A jak coś robię, to przynajmniej o tym nie myślę.
Ponad 20 kg truskawek sobie zażyczyłam no i w truskawkach siedzę, na różne sposoby :-D
No i im gotuję, smażę, i spełniam wszelakie zachcianki kulinarne (no dobra, nie tylko kulinarne ;-)
Od wczoraj z rodzina porozumiewam się szeptem.
Jak Jurek coś się z kuchni pyta, to ja w łazience odpowiadam ;-)
A że nie słyszy, to już Jego problem, nie?? ;-)
Żeby nie było, że ja niby nie mówiłam ;-)
To On nie słyszał :-)

Dobra kończę.
Idę ciasto i naleśniki i inne tam dyrdymały czynić.
A i  tu Was zaskoczę, naleśniki nie będą z truskawkami, tylko ze szpinakiem.
Mówią i mają :-D
 A ja 3 kg lżejsza przez pięć dni.
Ale mówią, że jak z nimi jem przy stole, te moje papki i lody, to im się jeść odechciewa i dlatego przestałam jeść .
Dajta spokój, żeby jedzenie było takim horrorem........

Ciao


Brak komentarzy :