poniedziałek, 11 czerwca 2018

Jeżyki

Cześć moje morduchny kochane.

Jestem, żyję (jeszcze). Nie wiem jak długo, jeszcze - jak każdy z nas wszak tego nie wie, raczej nikt nie planuje. Choć przyznać się muszę, że w zwiazku z moją sytuacją, jak pisałam dwa wpisy wstecz, rózne mysli pełzają po głowie. Ot życie.
Tak się odzywam, co by poinformować.
Zachęcam do żywego kontaktu ze mną.
No co?? real mnie wciąga coraz bardziej. Te jego smutki, radości i żale. Ot po prostu życie. 
Wszystko możecie wyczytać u mnie na blogu, na tym i tym poprzednim.
Ja nie krowa, poglądów nie zmieniam. Siebie też nie zamierzam ;-)
Wciąż jestem za równouprawnienieniem, antykoncepcją, aborcją, eutanazją-ogólnie chodzi o wolny wybór. 
SM wciąż jest nieuleczlne, zupełnie jak głupota, choć podobno można mieć na nią immunitet, wtedy nie płacą za myślenie ;-) (zasłyszane dziś w markecie)


No generalnie jak się odezwiecie pójdziemy (ja pojadę :-P, na piwo. A co tam żyje się raz i gnije się raz, choć nie każdy ;-)

Dla wszystkich, którzy lubią fotografię i zabawię z nią, a przy tym smacznie zjeść zapraszam :-)
Dziękuję Magdo <3 :-D


No to misiaczki bajo Wam
Do następnego (chyba)

Brak komentarzy :