środa, 1 kwietnia 2015

Popiół, feniks i diemencik

Cześć, hello, добрый вечер, buena noches, guten abend, עֶרֶב טוֹב, אַ גוטנ אָוונט, goeie aand, مساء الخير, 晚上好, god kveld, buonasera, znaczy się, generalnie Witam Państwa (z szerokim uśmiechem :-D
Tak mnie wena naszła twórcza.
Zagłębiłam się w statystyki odwiedzin bloga mego jedynego, tego wtórego, na google analytics.  Niezbyt często tam zaglądam i tam proszę Państwa cały świat niemalże.
Jaciesunę tyle ludzi mnie czytuje. Są to w większości wyfiltrowani  czytacze, znaczy się., pominięci zostali Ci przypadkowi ;-) skupiłam się na tych, którzy konkretnie mnie odwiedzili.

Po prostu szczęka w dół klapnąwszy, no że zatkao kakao ;-)
Oglądając te statystyki, od razu wyobrażam siebie a to we Francji, we Włoszech, w USA, Kanadzie, Norwegi, Peru czy też Brazyli ;-)  Zrobiliśmy z Jerzym szybką podróż transkontynentalną z uwzględnieniem znajomych rozsianych po świecie. Serdecznie pozdrawiamy wszystkich czytających.
Jest mi niezmiernie miło Was gościć w mych skromnych progach. Jednocześnie dziękuję Wam bardzo, że jesteście i czynicie trud czytaczy skromnych, mej osoby, przypadków ;-)
Postaram się częściej dostarczać Wam interesującej Was lektury ;-)
Z racji tego, że nie lubię za wiele o faktach dyskutować, jeżeli to nie przynosi wymiernych korzyści (ot takie zboczenie byłego handlowca, po co na marne ozorkiem swym mielić, jak można z korzyścią ;-), o chorobie nie będę zbytnio gaworzyć (U mnie jako tako, nie ma się co rozpisywać, grunt żeby gorzej nie było (ale nie chce mnie słuchać, a ja zwyczajowo zwalam sprawę na pogodę ;) Jest jak jest, głową muru nie ma co tłuc)

Z ostatnich działań rodzinnych zmieniamy hurtem operatora, czyt. obniżamy rachunki, rozszerzając możliwości komunikacyjne :-)
Przygotowania świąteczne na ukończeniu, bez szaleństw. Kaczka, sernik, keks i makowiec :-) no i popcorn ;-)
Oczywiście wszechobecny KGHM (jak kto nie ma miedzi, ten na tyłku w domu siedzi ;-)
Ale co mi tam takie bzdety. Przecież mnie niczego nie trza. Inni tego nie mają. Szczęście, miłość (wzajemna), spokój, rodzina, spełnienie, no a dutki vel pieniędze, one tylko w radykalny sposób życie ułatwiają, ale jak to w życiu bywa, szczęścia nie dają, a nie można wszak mieć w nim (no w tym życiu ;-) wszystkiego.

Maużonek mój czeka na info ze SPA kiedy ma na turnus przyjechać. No wiecie, skład kwartalny osobowy musi się zgadzać wszak ;-) (skoro mnie już nic nie mają do zaofezaoferowania ;-) kompleksowo się nim zajmą i zliftingują. Myślę, że tak w połowie kwietnia.
Latorośl w gimnazjum, ot młodość płochość :-)
No i tak to my żyjemy. A propos, ostatnio, adekwatną do mnie, definicję życia natrafiłam.

"Życie przytrafia się tylko tym, którzy żyją niebezpiecznie. Życie przytrafia się tylko śmiałym, odważnym, niemal szalonym – tylko im przytrafia się życie. Nie trafia się ono letnim ludziom."
~Osho~


My szaleńcy  żyjmy wciąż

„Za 20 lat będziesz bardziesz bardziej żałował  rzeczy, których nie zrobiłeś niż  tych, które zrobiłeś.
 Odrzuć zatem cumy, wypłyń z bezpiecznej przystani.
 Złap wiatr w żagle. Poznawaj. Marz. Odkrywaj.”
~Mark Twain~

Szerokości moi mili



Brak komentarzy :