czwartek, 1 września 2016

rajpetki

CZEŚĆ

Po pierwsze primo: nie uschła (rączuchna)

Po drugie primo: zdjęli szwy (jak już świeżo narośniętą skórkę rozcięli) - zarosły. Żeby teraz nikt nie dziwił się, jak o się mawiam, żem suka z charakterem. Jak na psie się zgoiło. Doktor też zadziwon była ;-)

Po kolejne primo: mega chcicę mam. Na chochelki/ zimne nóżki. Na stare lata nauczyłam się z octem jeść. 
Galareta i seta z octem :-D

Generalnie życie piękne jest :-D

Antybiotyku już od poniedziałku nie bierę, dupnie jest, ale jest szansa na lepiej. Tak se przynajmniej myślem. Póki co urwy jedne, dziwki knocone, w ogóle nie chcą mnie słuchać (no że kończyny seksowne me dolne, górne też jak  chcą  się zachowują.
Taki lajf........

No i co z tego wszystkiego??? Pięknie jest........

Pogoda superior.
Może gdzieś by na weekendziorek skoczyć????

Pomyślim. Oddalam się planować psoty  i inne takie ;-)

Chyba, że coś mi polecacie????

JB


Brak komentarzy :