niedziela, 26 czerwca 2016

Hej, hej, hej ....

Hej, hej, hej  :-D

To  że żyję , to już wiecie, albo i jeszcze. No albo, że wiecie, albo że jeszcze - wybór należy do Was ;-)
No i że u mnie  taki zapitol, że załadować nie ma kiedy - to też wiecie, bynajmniej powinniście, skoro mnie kojarzycie :-)
No że u mnie to albo sraczka (a to nader często mnie się zdarza ;-) albo i przemarsz wojsk - to niejako u mnie normalne i też pewnie tę wiedzę przyswoić powinniście.

Ogólnie spoko, dzieje się, jak na poniższych obrazkach.


Mnię się lata me młodzieńcze przypomniały, tak jak wtedy mam oparzoną od rury łydkę ;-) no nic to do wesela się zgoić musi.

Ćwierć finał jest nasz, a ja taka zmęczona dziś jestem.


sorrencja tak było kilka lat temu :-P 


No przecież sama nie poszłam :-P



















No ale w sumie monotematycznie  trochę, no a te qrwy, dziwki, ebane jedne wcale mnie słuchać nie chcą, wyrabiam się w czołganiu ;-)

PaPaJa


Ps. w czwartek najbliższy to dopiero emocje będą.

Brak komentarzy :