czwartek, 26 maja 2016

APUD - APUD - APUD.

Cześć

      Czas z serii jak nie urok, to sraczka, albo przemarsz wojsk - qrwa cała defilada na Placu Czerwonym, czy Tiananmen razem wzięte chyba;-)

      Co nie zabije to wzmocni - to już raczej stan permanentny

     Wszystko co najważniejsze - OKI (żyję, inni też, policja już poszła,  zeznania spisała. Straty materialne są, funduszy brak - to też taka stała constans u  mnie, zawsze coś sie dziać musi ;-)
     Zdrówko i tak na włosku się telepie - to widocznie kwestia przyzwyczajenia ;-)

Generalnie wszystko na klatę - dlatego cycki nie maleją pewnie, pomimo, 
że chudnę ;-)


No to bajo.
Bez odbioru :P

Ps. ale permanentny makijaż  się trzyma  - fachura dziergała :-)

Ps2. I znowu nieprzespana noc (a bo to jedna ;-), I znowu zwariowane dni.......

czwartek, 12 maja 2016

Lancertilia

Helołeczka, piąteczka 
Wszystkim Wam
:-D

Jestem moi mili, oj jestem.
Wiem, wiem, że się martwiliście, bo mi o tym pisaliście , mówiliście........

No to Wam mówię (oj no piszę) to tak samo jak z chodzeniem, przy pomocy wózka. 
Bo się przecie nie jeździ, ino się chodzi...........

A u mnie???? co tam u mnie????
Toż samo od lat kilku :-D

Żyję, kocham, kochana żem, szczęśliwa, spelniona, itd., etc., itp., itede.............

Oddycham pełną życia piersią. Inni  rzeczą, że źrem życie, a ja po prostu zgarniam, zagarniam ile tylko radę dam udźwignąć :-D

A wiecie cooooo????!!!!!
Byłam, byłam, byłam dziś u tego, co mi dobrze robi. Byłam u niego z maużonkiem mym. Obu nam dobrze palcyma dobrze zrobił. Ten nasz fryzmaestro :-)
Lepiej nie mógł podkreślić, mego języczka nieposkromionego, dla co poniektórych niewyparzonego.

Oj tam , jak zwał, tak zwał.......
Wiecie o co chodzi........

No i co tam jeszcze u mnie???
No taki zapitol, że jak zwykle nie ma czasu załadować....... (yuppi ya)
Kiedyś ktoś o mnie powiedział, że powalona jestem. Może i miał rację...
Bo nie stękam, nie jęczę (no dobra,zaraz, chwila, prostuję - jęczę czasem :-)  to czasem lubiem ;-) coś tam było o warczeniu, jęczeniu we dnie, w nocy -jakoś tak 😉😉😉😉 ;-) ;-)
A już tak poważnie się zapowiadało i jak zwykle o jednym ;-)
(Świat opiera się na dupie, a ta na pieniędzach leży ;-)

No to o czym ja???

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Do pracy poszłam.
Ano tak normalnie.
CV, list i takie tam, i  robię.
Nie byłabym sobą jak bym nie wzięła z tacy tego co mi życie pod nos podetkało...........
Nie wiem tylko jak się czuje ktoś, kto daje drugiemu wolność, szczęście, po prostu życie. 
Za to wiem jak się czuje ten ktoś, kto dostał od innego wolność, szczęście, po prostu życie........
(Dwa x dziennie buczę ze szczenscia, w drodze do i w drodze z....


Kocham wyzwania, uwielbiam jak coś się dzieje, jak się kręci.
Roboty (upsssss, przepraszam, sorreczki wielkie) pracy dużo do ogarnięcia. Pracy, pracy, bo robota to głupota, a życie to picie. 
No to najlepszego wszystkim. Za pomyślność wszystkim <toast>
No i co tu dalej pisać? Już wszystko wiecie.
Wózek, wózek. forest, corvetta, dał mi wolność, niezależność.
Po latach wykluczenia sołecznego, zostałam

przywrócona na zawodowe łono społeczeństwa.
Wiatr we włosach i jechane :-) ;-)

Żegnać Was muszę moi najmilsi, bo rano wstać się zobowiązałam
 :-)

Bajo, Bajo, Baj, Baj

No i pamiętajcie